Witam Wszystkich osamotnionych Rodziców, nigdy w życiu nie przypuszczałem, że wraz z moj± żon±-Asi±, powiększymy grono osamotnionych rodziców. Niestety, 9 paĽdziernika 2010 stało się. Nasz długo wyczekiwany Kubu¶ zasn±ł pod sercem swej najukochańszej mamy i doł±czył do grona aniołków. Stało się to na tydzień przed planowanym terminem porodu. Nic nie wskazywało na to, że tak potocz± się nasze losy. Jeszcze na dzień przed tym tragicznym wydarzeniem Kubu¶ był na KTG i był wci±ż z nami, żywy. Po jego stracie nie możemy się odnaleĽć w nowej rzeczywisto¶ci. Mimo mojego powrotu do pracy wci±ż mam przed oczami jego niewinn± buĽkę, ¶pi±cego aniołka. Bez żadnego grymasu czy bólu przyszedł na ¶wiat nieżywy. Pewnie jak każdy tu ojciec miał swoje marzenia, plany zwi±zane z dziećmi. gdy był jeszcze w brzuszku u mamy już my¶leli¶my jak będzie wygl±dał. Urodził się tak jak sobie go wymarzyli¶my. Chociaż przez cał± ci±żę nie pokazał nam swej pięknej buzi, to - choć nie żył - jeste¶my nim zachwyceni. Miał wszystko co najlepsze po mnie i po mamusi. Chcieli¶my, jak każdy tu z nas, zobaczyć jego pierwsze kroki, jak jeĽdzi na rowerze, jak zbiera robaki...Niestety już nigdy tego nie zobaczymy :( Pozostało nam dzi¶ jedynie troszczyć się o jego grobek zamiast o łóżeczko, zapalać znicze zamiast ¶wiatło w pokoiku, kła¶ć kwiatki zamiast przykrywać go kołderk±. Gdy piszę, łzy samie cisn± mi się w oczy, chce mi się wyć z rozpaczy. Chociaż ja sam jestem jedynakiem to miałem marzenie: mieć dużo dzieci, by przekazać im swoj± miło¶ć. Czy nam się to jeszcze uda? Moje serce pełne jest niestety rozpaczy ... niedługo minie dwa lata od ¶mierci naszego synka...wci±ż ogarnia nas żal po stracie....
|