witaj kochana wqiesz ja jestem 3 lata i 6 miesiecy po stracie synka , miałąm zaledwie 3 dni ABY móc go poznac sie nim nacieszyc i pozegnac codizennie kazdego dnia jest ciezko , jest smutno , wiem ze juz nigdy nie bedzie tak samo straciłam ukochane dziecko , odeszłą moja nadzieja , mój syneczek , ale trzeba było zyc dla siebie dla Aniołka w niebie , i tej iskierki która zasiał pod moim sercem Bóg , dzieki opiece synka w niebie urodziłąm zdrowa i ukochana cóeczke wyczekana , ciezko było bo były sytuacje ze myslałam ze ja juz straciłam ale miałą chyba specialna opieke braciszka z nieba bo miałą silna wole walki. Teraz ma 2 latka i jest kochanym dzieckiem , wie ze ma braciszka w niebie chodizmy codziennie do niego na cmentarz, bardzo duzo rozumie i pyta czesto dlaczego jego nie ma dlaczego nie moze sie z nim pobawic ,, i wtedy słowa sie łąmia , głos drzy i łzy płyna , bo ja sama dl dzis dnia nie wiem dlaczego , wiem jedno Bóg miałą w tym jakis cel , potrzebował mojego Anioła wsró swoich. Dlatego rudno jest powiedziec czy za pare lat bedzie normlanie ja wiem ze nie , ze strata zawsze bedzie juz mmi towarzyszysz , a ty masz kochana prawo po swojemu przejsc załobe , mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006) mama 6 letniej Amelki i malutkiego Antosia
|