Droga Joasiu, wiem, że trzeba upadac się i podnosic, przeżyc to zycie godnie dla Naszych Dzieciaczków. Ale sama wiesz, jakie to trudne, już sie wydaje, że człowiek jakoś trwa, a wystarczy moment, że wszystko pada jak domek z kart. ciągle nie wierzę, że to się stało.Jakos nie mogę tego do końca uzmysłowic, ale gdy każego ranka otwieram oczy, ponownie dochodzi do mnie to wszystko i znowu muszę stanąc przed faktem, że Antosia nie ma, faktem, którego nie chcę przyjąc do wiadomości tak do końca....Takie paradoksy.
Gorąco Cie pozdrawiam i światełka (*) (*) (*) dla Twojej córuni. ------------------------ Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php
|