Witam! Kochane, wszystkie nasze historie są wstrząsające, przynajmniej dla mnie, nie mogę czasami do końca przeczytać waszych, tak mi serce ściska:( Dodatkowo ja czuję sie winna, dlaczego nie przyszło mi do głowy pojechać do szpitala??? Nie wiem co ze mną bedzie niby czasami jest dobrze, ale i często bardzo źle, nie chcę wracać do pracy ( mam macierzyński - do Świąt), chciałabym ją zmienić by nie wracać, ale co ja mogłabym robić -nauczycielka? nie mam sił zajmować sie moim pierworodnym tzn mniej sie nim zajmuję, czesto mnie denerwuje, kiedyś miałam wiecej cierpliwości. Czy jakieś rekolekcje by mi pomogły? może jakieś hobby? nie wiem. Dlaczego mój Boże??! mama Aniołków-Monisi(21tc), Agatki(8tc) i ziemskiego Jakuba (21.06.2007)
|