Nie wiem Ewelinko, czemu te nasze dzieci tyle żyły, napewno nie było im łatwo ale zawsze były uśmiechnięte. Setki razy, po każdej właściwie resysuscytacji czy reanimacji zastanawiałam się czemu Tomkuś znów ożył, czemu żyje dalej choć wszyscy mówią że nie powinien bo to wbrew medycynie i logice, czemu ożywa, otwiera oczka i się uśmiecha do mamy, czemu pielęgniarką i lekarzą pokazuje "fakiu" a do mnie się uśmiecha, czemu jeśli mógłby odejść woli być ze mną... Może to właśnie miłość, ta bezgraniczna i wieczna, pełna oddania i nie licząca na nic. Nasze dzieci poprostu bardzo nas kochały i żyły dla nas tyle ile uznały za stosowne. Teraz to my żyjemy dla nich, aby o nich pamiętać. I tak jak oni się do nas uśmiechali tak teraz my powinnyśmy uśmiechać się do nich nieoczekując niczego w zamian.
Nasze dzieciaczki napewno przyszły na świat dla Nas, aby nas pokazać jak bardzo można kochać za nic.
P.S. Napewno poszaleli sobie na imprezie urodzinowej. :)) buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|