Mój brat też pisze. To taki "moje" dziecko. Tylko u nas, to dzisiejszy dzień lżejszy niż jutrzejszy. Mieli dzieciom oszczędzać wiedzy encyklopedycznej, niestety jet inaczej. Te testy są naprawdę trudne. Może jakoś te nasze małe pociechy pomogą. Mój brat uwielbiał Zuzie. W szpitalu tak się z nią fajnie bawił i skarpetki jej zakładał i pilnował,żeby nie marzła. W domu przez tydzień, jak przyjeżdżał po południu to spała. Szkoda mu,że nie zdążył jej potrzymać na rękach. Jak pierwszy raz ją zobaczył, to po wyjściu ze szpitala był jak w amoku, zaczął iść w inną strone niż samochód stał, był tak zamyślony,że krzyczałam do niego,a on nie słyszał:)ehh...aż mi się łezka zakręciła na te wspomnienia... "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|