Witaj Mamo Adasia, przykro mi, że musiałaś dołączyć do nas... to normalne w tej całej nienormalności sytuacji, że nie chce się żyć i że żałujesz, że Ciebie uratowano... Moja Kasiunia odeszła między innymi z takiego powodu jak Twój Synek, odkleiło się łożysko, ale już na sali porodowej po 19 godzinach porodu...mnie też uratowano, długo ma się żal do losu, że kazał dalej żyć, ale tak już będzie, chociaż dziś, po pół roku prawie od śmierci Córeczki trochę rzadziej myślę w ten sposób, codziennie, ale nie bezustannie... Trzymaj się kochana, pisanie tu bardzo pomaga, jest nas wiele takich "zmuszonych" do życia, ale próbujemy stawić temu czoła. dla Twojego Adasia (*)(*)(*) mama Jacusia (3 latka) i Kasiuni (*+18.07.2008)
|