tak masz racje to głowny powod dla ktorego bardzo sporadycznie tu zagladam i prawie nic nie pisze ... tak sie boje, ze wogole prawie nikt nie wie o tej ciazy - choc to juz po 1 trymestrze i brzuszek juz troche widac, w pracy do tej pory nie powiedziałam, w domu wie tylko moj maz i mama z babcia. Boje sie bardzo, ale jednoczesnie czuje, ze Angelka nad nami czuwa - mam swietne wyniki, wszystkie usg jak dotad wychodza dobrze i zawsze o cokolwiek poprosze ja to sie spełnia - nie wiem jak to okreslic, ale wierze mocno, ze jest ze mna i mi pomaga przejsc kazdy dzien tej trudnej psychicznie ciazy. Pisz jak bedziesz miała tylko ochote pozdrawiam paa p.s jeszcze niedawno przezywałam to co Ty 5 tc byłam u gin by potwierdzic test i nic nie zobaczył na usg, potem zobaczyłam sam pecherzyk i umierałam ze strachu, ze bedzie pusty i nie zobacze Groszka a potem oczekiwanie na serduszko i jego bicie - kazda wizyta u gin to ogrmny stres, ale staram sie kazdego dnia wierzyc coraz mocniej w moja Kruszynke i w to co mowi lekarz, ze jest wszystko dobrze. paaaaa http://angelisiamodrzejewska.pamietajmy.com.pl/ na zawsze w moim sercu
|