dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: Minęło wiele lat...Hits: 282
Ligeia  
06-04-2008 23:37
[     ]
     
Izabelo, pewnie jesteś w wieku mojej mamy, bo ona też ma jedną wnuczkę, moją coreczkę. Przynajmniej na pewno tak myśli . Ona. Bo dla mnie ma dwoje wnucząt, moją córeczkę i synka. Tyle, że mojego synka nigdy nie widziała, słyszała tylko o nim przez niecałe cztery miesiące. A, że mieszka daleko, nie była nawet na pogrzebie ani na cmentarzu. Na pewno było jej smutno, ale nigdy nie byłaby w stanie przeżyć tego tak jak ja. Oprócz mnie mama ma jeszcze dwoje dzieci, moich braci. Tylko, że to nieprawda. Dla mnie to nieprawda, nie dla niej. Bo było jeszcze jedno maleństwo, odrobinę młodsze od mojego Antosia, gdy je straciła. Tyle, że go nigdy nie było, ono de facto nie istniało w żadnym wspomnieniu, w żadnym geście czy myśli. Zostało nam odebrane, moja siostrzyczka lub braciszek zniknął z powierzchni ziemi. Gdy wiłam się w bólu po starcie Antosia, mama powiedziała, że jej też się "to" przydarzyło. Opisała to dość graficznie, tak jak ona lubi, bez cienia żalu. Chlusnęła krwią, a potem nie pojawiła się nawet u lekarza. Był rok 86. Maleństwo miało trzy miesiące. Zaraz potem zaszła w ciąże z moim drugim bratem i on się urodził. Matka wymazała "to" z pamięci i choć tego wprost nie mówi, przekazuje mi, że tak właśnie trzeba zrobić. Nie wymazała faktu, że to się wydarzyło, ale nigdy nie dopuściła do siebie tego, że straciła dzieciątko, żywą istotkę, która może wtedy, z medycznego punktu widzenia była tylko "płodem" i tak to właśnie najlepiej było przyjąć. Gdy wprost powiedziałam, mamo, ja tam gdzieś w górze, mam siostrę albo brata, jak mogłaś mi o nim/niej wcześniej nie powiedzieć, stwierdziła, że ona tego tak nie traktuje. Jednak wiem, że poprzez zaprzeczenie niczego nie załatwiła. To odbiło się na nas, głównie na mnie. Gdy byłam w pierwszej ciąży, wydawało jej się, że nie skończę studiów, że będzie się za mnie wstydziła, bo nie byłam mężatką i straszyła mnie poronieniem wymyślając różne ciekawe medyczne powody, dla których miałoby to się stać. Pamiętam, że miałam wtedy taki regularny sen: przez długi okres czasu, co noc śniły mi się rwące nurty krwi. Śniło mi się, że ta krew porywa i mnie i maleństwo i tak w niej płyniemy, w ogromnej, wzburzonej rzece krwi. Maja urodziła się w terminie zdrowa i piękna, mimo tych strasznych proroctw mojej matki. Z Antosiem przeżyłam poronienie zatrzymane, tzn. nie było, ani kropli krwi, tylko ciąża obumarła. Te rzeki krwi, były mojej matki, nie moje, to ona mi je wszczepiła podświadomie. Nie wiem co musiała przeżywać, stojąc w kuchni po kostki w krwi, ścierając ją szybko do toalety, aby dwoje starszych dzieci nie zobaczyło żadnych śladów. Nie wiem, co przeżywała, ale tak strasznie mi jej żal, nigdy nie potrafiła sie otworzyć, wyrzucić tego całego bólu, przyznać, że to było straszne. Dlatego przez całe życie ciągnie się to za nami. Dlatego ja nigdy taka nie mogłam być. Urodziłam się w pewnym sensie upośledzona. Jestem/byłam/staram się nie być niezwykle piękną kobietą bez żadnych mechanizmów obronnych. Łatwo można się domyślić, co się z takimi kobietami dzieje. Ale matka tak mnie trzymała pod kloszem, że nie miałam szans się konfrontować z żadną rzeczywistością inną od tej, którą miała pod kontrolą. Myślę, że to też efekt zanegowanej straty, który ze mnie i mojego brata zrobił kaleki. Nie tylko, ale też.
Piszę tu tę historię ku przestrodze. Ty możesz mieć zupełnie inne odczucia, ale dziecka nie da się po prostu zapomnieć. To tylko jakiś mechanizm obronny odrzuca ból. Ale i z nim tzreba się umiec konfrontować, po potem uderzy ze zdwojoną siłą. Jeśli nie w Ciebie to w Twoje dziecko, wnuka. To klasyczny skutek traumy. więźniowie Oświęcimia, którzy mają dzieci i wnuki przekazali im traumę, jak wykazały badania. Teraz badają prawnuki. Moja córka jest prawnuczką kiedyś młodziutkiej łączniczki Powstania Warszawskiego, która przechwycili i na rok uwięzili w Oświęcimiu. Ona też nigdy nie przeżyła po tym żałoby. Jeszcze nie, choć jeszcze by mogła.Nie chcę pisać dalej...
Zapomnienie nie jest równe zanegowaniu, ale jest z nim powiązane. Wiem, że do końca życia mój syn będzie ze mną. I to jest moje macierzyństwo. Jakie jest Twoje? Nie mamy prawa oceniać innych, jestesmy tacy różni, tyle mamy mysli, odczuć, przeżyć, że tylko my sami wiemy jak jest naprawdę.
To, że tu napisałaś świadczy o kolejnym kroku naprzód w zgłębianiu tajemnicy istnienia.
Pozdrawiam, 
Natalia, mama ukochanych dzieciątek: Mai 16.02.2003, Antosia Aniołka 20.02.2008(17tc) i Jakuba pod sercem; http://antosjanocha.pamietajmy.com.pl

  Temat Autor Data
  Minęło wiele lat... tacozapomniała 05-04-2008 23:32
  Re: Minęło wiele lat... mama milenki 06-04-2008 00:41
  Re: Minęło wiele lat... Aleks 06-04-2008 01:53
  Re: Minęło wiele lat... Janoula 06-04-2008 03:26
  Re: Minęło wiele lat... tacozapomniała 06-04-2008 13:51
  Re: Minęło wiele lat... gabi 06-04-2008 10:22
  Re: Minęło wiele lat... gabi 06-04-2008 10:25
  Re: Minęło wiele lat... weraamela 06-04-2008 11:16
  Re: Minęło wiele lat... AgnieszkaU 06-04-2008 13:45
  Re: Minęło wiele lat... tacozapomniała 06-04-2008 14:41
  Re: Minęło wiele lat... Marzka 06-04-2008 16:04
*  Re: Minęło wiele lat... Ligeia 06-04-2008 23:37
  Re: Minęło wiele lat... tacozapomniała 07-04-2008 00:07
  Re: Minęło wiele lat... aniamamajulci 07-04-2008 11:52
  Re: Minęło wiele lat... ewa123 07-04-2008 12:03
  Re:do Ani mamy Julci.... ewa123 07-04-2008 12:09
  Re:do Ani mamy Julci.... zorka 07-04-2008 12:43
  Re:do Ani mamy Julci.... aniamamajulci 07-04-2008 13:37
  Re:do Ani mamy Julci.... ewa123 07-04-2008 15:36
  Re:do Ani mamy Julci.... tacozapomniała 07-04-2008 16:41
  Re:do Ani mamy Julci.... Agnieszka 08-04-2008 19:48
  Re:do Ani mamy Julci.... sama 10-08-2008 22:39
  Re: Minęło wiele lat... jolek 15-10-2014 08:40
  Re: Minęło wiele lat... taktórapamięta 15-10-2014 09:23
  Re: Minęło wiele lat... beata1978 15-10-2014 15:01
  Re: Minęło wiele lat... mery.k 15-10-2014 17:05
  Re: Minęło wiele lat... irys 15-10-2014 22:34
  Re: Minęło wiele lat... Natalia.k 02-11-2014 19:15
  Re: Minęło wiele lat... taktórapamięta 02-11-2014 19:48
  Re: Minęło wiele lat... mery.k 02-11-2014 23:35
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora