tak niektorzy mnie pocieszaja ze i w beznadziejnych przypadkach(takich jak moj)sie udaje zajsc i donosic ale to czekanie jest trudne.caly czs sobie wyrzucam ze moglam w tamtej ciazy nie robic tego czy tamtego i mialabym juz to dziecka,ale wiem ze zycia nic mu juz nie zwroci.najgorsze jest to ze wszyscy w ciazy kolezanki sasiadki siostra... a ja poza nawiasem na poczekalni.staram sie nie poddawac planuje zrobic laparoskopie potem moze inseminacje.nie odpuszcze bo musialabym wtedy z mostu skoczyc.a Tobie Aniu W.gratuluje ciazy to juz blisko rozwiazanie z tego co doczytalam,malutkie cialko w domu juz niedlugo.takie ciaze po stracie to chyba jedyne ciaze ktore nie sprawiaja mi bolu tylko sie ciesze moze i mi sie uda
|