no wlasnie latwiej sie to wszystko ogarnia jak ma sie chociaz 1 dzieciatko przy sobie a moze sie myle nie jest mi dane narazie poczuc tego szczescia.czytwalam to forum jak bylam swiezo po poronieniu i duzo mi wtedy pomoglo,a teraz wracam jakbym sie cofnela o te pare lat,moge tylko powiedziec ze doskonale rozumiem rozpacz matek po stracie pamietam siebie swoja depresje mysli samobojcze wtedy.teraz moj zal jest przez niemoznosc ukojenia tego bolu,niemoznosc posiadania dziecka.ale to nie jest forum o bezplodnosci....a ojciec mojego dziecka nie poradzil sobie z ta syt.zostalam wtedy calkiem sama.stracilam i dziecko i wogole wszystko.do dzisiaj mam pogmatwane kontakty z ludzmi z tamtego okresu
|