Witam, niestety u mnie podobnie. Po pierwsze żal o to czego nie zrobiłam, zdjęcia, że byłam na tyle głupia żeby nie poczytać i nie poszukać informacji o takich przypadkach w necie, ani razu. Po drugie zbagatelizowanie problemu przez lekarzy. Ja miałam krwotoki od 10 tygodnia ciąży, niektóre z Was wiedzą jak to wygląda, a mi ciągle lekarze mówili na dyżurach i na usg że tam nic nie widać i że pewnie trochę krwi mi poleciało, to normalne a ja panikuję. A ze mnie się lało, i dopiero jak to się stało przy lekarzu to uwierzył. Teraz czasem żałuję że to zobaczył, dopóki nie widzieli nikt nie wywoływał mi porodu, a tak to już koło ruszyło. A finał jak u każdej. Żal zostanie do końca życia, i podobnie jak u Ciebie Peter, to notoryczne przepraszanie dziecka za to wszystko, żeby tak czas można cofnąć, ile razy o tym marze. Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012
|