Witajcie jestem tu nowa na forum ale postanowilam podzielic sie z wami tym co przezywam. Ostatnie dwa lata sa dla mnie koszmarne pierwsza ciaze stracilam w 6 tygodniu potem nastepna w 9 tygodniu i teraz trzecia w 22 tygodniu. Tak bardzo sie cieszylismy ze przeszlismy ten najgorszy okres ze nasza dzidzia sie dobrze rozwijala ze w koncu sie udalo az do dnia kiedy szlismy na kontrole dnia 11.10. okazalo sie ze przesunelo mi sie lozysko zabrono mnie odrazu do szpitala zabroniono sie ruszac wstawac. Na drogi dzien przy badaniu okazalo sie ze szyjka sie rozwarla bez zadnych skurczy bez zadnych dolegliwosci i wtedy uslyszalam ze musze urodzic sama. Kiedy urodzilam nasze malenstwo dowiedzielismy sie ze to jest dziewczynka nasza upragniona ksiezniczka trzymajac ja na raczkach biedna starala sie oddychac i ruszac sie tak bardzo mnie to bolalo tak bardzo prosilam zeby jej pomogli zeby ja ratowali ale mowili ze nie moga jej pomodz ze jest jeszcze za mala. Malutka odeszla na moich raczkach tak bardzo mnie to boli tak bardzo mi jej brakuje nie moge pogodzic sie z jej odejsciem , razem z nia odeszlo wszystko cala nadzieje ,wiara moje serce rozpadlo sie na tysiace kawaleczkow zycie stracilo sens bez niej nie jest juz tym samym zyciem. Codziennie zadaje sobie pytanie dla czego co ja znowu zrobilam jaki popelnilam blad czemu mnie to spotkalo nie potrafie sie pozbierac z dnia na dzien zapadam sie w coraz wieksza pustke tak bardzo mi jej brak. W szpitalu dostalam jej zdjecie ma ktore patrze codziennie i ja przepraszam za wszystko i powtarzam jak bardzo ja kocham i jak bardzo mi jej brakuje. Jaki ten swiat jest niesprawiedliwy ile czlowiek musi wycierpiec. Coreczko tak bardzo cie kocham i tak bardzo tesknie za toba nie potrafie juz zyc bez ciebie aniolku moj kochany :( [*]
Dziewczyny jak wy sobie z tym wszystkim radzicie, czy którejs z was udolo sie miec zdrowego dzieciaczka po takich przejsciach
Ostatnio zmieniony 13-10-2012 10:01 przez smarti83