Kave, tak bardzo rozumiem co czujesz... Mój Adaś dziś kończyłby 4 miesiące. A ja zamiast się cieszyć pojadę na cmentarz i pewnie będę płakać patrząc na mały grobek. W piątek nie mogłam opanować łez, bo dowiedziałam się, że moja koleżanka jest w ciąży i przypomniałam sobie jak to było rok temu kiedy nosiłam już o tej porze Adasia pod sercem. Później taka pani z pracy w naszym biurze zaczęła pokazywać jakie piękne śpioszki kupiła dla wnuczka. Pomyślałam sobie, że ja mojemu synkowi nigdy nie kupię takich ubranek. A na sam koniec wprowadziła się nad nami taka para, gdzie dziewczyna jest w zaawansowanej ciąży i lada chwila urodzi, pewnie będę słyszeć płacz jej maleństwa, spotykać ją na spacerze z wózkiem. Założę się, że ona urodzi chłopca... W takich momentach myślę sobie, że Pan Bóg ma dziwne poczucie humoru... Wiem, że nie powinnam tak myśleć, ale zastanawiam się kto tym wszystkim kieruje, że czuję się jakby ten ktoś kopał leżącego? Wieczorem wyjęłam śpioszki Adasia, których nigdy nie założy, malutkie skarpetunie i zdjęcie z usg 3d, na którym widać jego cudowną buzię i płakałam, wyłam wniebogłosy pytając ciągle: dlaczego?! Tak bardzo tęsknię za Adasiem. Nigdy nie pogodzę się z Jego odejściem, mam nadzieję, że chociaż kiedyś oswoję ten ból, który rozrywa mi serce.
DarMa - mama Aniołka Adasia (*+ 27.05.2010r.)
Aniołek Adaś (*+ 27.05.2010 r. 38tc) Aniołek (+21.12.2011 r. 9tc) Aniołek (+29.09.2012 r. 10tc) Pola (*27.11.2013 r. 39tc)
|