W 31 tygodniu ciązy straciliśmy naszego syneczka.To nasz pierwszy dzidziuś na którego tak strasznie czekaliśmy.Nie wiem dlaczego tak się stało i czemu właśnie nam. 20.08 byliśmy na wizycie i jeszcze słyszałam serduszko mojej kruszynki a 23 nie czułam już ruchów.W ten sam dzień lekarze stwierdzili że nie żyje i że muszę mieć wywoływany poród.Najgorsze jest to że nie chciałam go zobaczyć a teraz strasznie tego żałuje.Teraz już tego nie zrobię bo jest po sekcji zwłok.Jutro pogrzeb i strasznie się boję.