W listopadzie minie 7 lat od tragicznej śmierci mojego 19 letniego synka.I nadal płaczę.. czasem myślę, czy tak już będzie cały czas..Żyję nadal, choć kiedyś byłam pewna , że umrę po stracie,i umierałam.. Ból zmienił oblicze ale jest nadal, dopada w momentach gdy jestem sama, ścina wprost z nóg..Najgorsze jest to, że nie wiem gdzie On jest..gdzie jest moj Synek..bo przecież musi gdzieś być, przecież tonie może być tak że był a teraz nigdzie go nie ma. Caly czas,,cały czas multum pytań, na ktore nikt nie zna odpowiedzi..
|