Dzięki , macie rację jest jeszcze gorzej niż po śmierci Anulki, tak to byliśmy razem wspieraliśmy się razem, a teraz zostaję sama, dzieci pomagają, ale oni mają swoje życie i muszą do niego wracać, wczoraj nasz wnuczek 3 l3tni jak wychodziłam od nich mówi pa babuś idź do dziadzi, on czeka biedny dzieciak, a ja myślałam że serce mi pęknie. Wracam do domu i pustka, wszędzie jego rzeczy na każdym kroku, zaczynam uciekać z domu i nic nie umiem robić. Moje wsparcie poszło do Anuli, dwie kochane mi osoby, odeszły jak to wszystko poukładać, przyszłam dzisiaj do pracy ale czy dam radę nie wiem, chyba nie zobaczę, w domu też nie idzie wytrzymać, życie straciło już wszelki sens, mama ANI
|