Ewo kochana i Wy wszystkie mamy Aniołków musisz żyć dla swojego żyjącego dziecka...nie wiem jak ale musimy ...nie chciałabym aby kiedyś mój młodszy syn czuł się odrzucony,albo nie kochany ,bo ja rozpaczam za Kacprem......w praktyce wygląda to rożnie.... niestety...tłumacze, rozmawiam ,rozmawiam ,tłumacze,płacze ,ryczę....jak coś schrzanię to chyba sobie tego nie daruje.... Pozdrawiam Was wszystkie ,dla naszych dzieci (*)(*)(*)(*)
|