Krysiu i kto by pomyślał,że będą nas takie rzeczy cieszyć ,aniołek czy znicz od kogoś tajemniczego ale pamiętającego o naszych dzieciach.Dobrze,że ktoś pamięta,bo u mnie dalsza rodzina przyjechała kilkaset km,żeby zapalić świeczkę i zamówić msze ale zato najbiższa nie pamięta wogóle tak jakby Bartuś nie istniał.Pozdrowienia i światełko dla Jarusia alicja mama Bartosza ur.03.06.1996 zm.22.12.2013
|