Nic nie jest w stanie uciszyć naszych serc....naszych dusz....Im dalej, tym gorzej. I co z tego, że po prawie siedmiu latach przestałam płakać, zaczęłam się uśmiechać....W środku jestem jednym wielkim bólem, tęsknotą i cierpieniem. Czasami to chciałabym sie wypłakać, może łzy przyniosłyby choć na chwilę ulgę. Ale ja już chyba nie mam łez.... Dlaczego po tylu latach wracają te przykre wspomnienia? Przez jakiś czas umiałam je "odpychać" od siebie i przywoływać tylko te chwile, kiedy Kasia żyła, kiedy była z nami i było tak wspaniale. Teraz widzę Jej smutne oczy, pełne przerażenia i strachu. Nie chcę tego!!! Dlaczego to wraca??? Córeńko, kocham Cię. Teresa-mama Anioła Kasi L.
Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.
|