Dziękuję Wam, Kochane, za pamięć o mojej Kasi. Skończyłaby 27 lat...I choć 30 maja minie 6 lat od Jej śmierci, to ciągle nie potrafię się z tym pogodzić. Nie potrafię i nie chcę. Jest we mnie nadal tyle buntu i goryczy...Są czasami takie chwile, w których wydaje mi się, że jest już lepiej. Że jest Jej TAM dobrze, że jest szczęśliwa i pragnie, abyśmy też byli szczęśliwi...bez Niej. Ale to nie jest możliwe. Bo jak można się pogodzić z tym, że w dniu urodzin własnego Dziecka niesiesz znicze i kwiaty na Jego grób. I wspominasz, jak się urodziło, jak dmuchało pierwszą świeczkę na torcie, jak mówiło - mama. A teraz co????? Łzy i wspomnienia. I zdjęcia w całym domu. I ta maska na twarzy z uśmiechem....bo przecież ludzie nie lubią smutku. Nawet rodzina już prawie Kasi nie wspomina, bo po co. Już tyle lat minęło. Ciężko, tak strasznie źle. Dla wszystkich naszych Dzieci, które odeszły...<<<***************>>> Teresa-mama Anioła Kasi L.
Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.
|