Zapach ognia wiatr rozsyła. Smutne łzy w oku przysyła. Stojąc na cmentarzu. Kobieta siedzi. Przed nagrobkiem zmarłego. Kto wie, czy to córka, czy to miejsce pochówku jej ukochanego. Siedzi samotna z oczami zaszklonymi. Upamiętniając czasy, wspomnieniami tak pięknymi. Pośród tłumów, którzy nie baczą na nią. Idą dalej grobów szukając. Zapala znicz, na ławkę siada. Wzrok wpatrzony w grób, łza jej z policzka spada. Widać, nie umie się pogodzić z losem. Jak śmierć przyszła i zabrała jej bliskiego jednym ciosem. Widać, ze swoim zmarłym rozmawia. Widać kwiaty na nagrobku co chwilę przestawia. Siedzi samiutka skulona, malutka. Obok niej siateczki ze zniczami. Stoi i wypatruje człowieka swymi oczami. Wie, że już go nigdy tutaj nie zobaczy. Siedzi na ławeczce pogrążona w rozpaczy. Gdy wszyscy gonią, jej w miejscu stanął czas. Każdy kiedyś umrze, każdy z nas. Pozostanie nadzieja. Być może, gdzieś tam zobaczymy się znowu za parę lat. iwona
|