Dziekuje WAm kochane mamy!Wczoraj mialam bardzo ciezki dzien juz jak obudzilam sie to oczy moje byly mokre od lez.Moze przysnil sie moj syn,niewiem,nie pamietam.wszystko wrocilo z ogromna sila,przeplakalam wiele godzin,nie moglam dojsc do siebie mimo 2tab.uspakajajacych. Poszlam do Jarusia na jego grob,chcialam byc dzielna,nic z tego nie wyszlo. Na mszy sw.zrobilam przedstawienie(tak mi wstyd),wystarczylo jedno slowo z piesni,jedno slowo z kazania-makabra nie moglam sie uspokoic-BOZE JAK mi bylo ciezko.Duzo mojej tu winy,co poniedzialek moj telef .kom.przypomina mi o godzine 11.50 ,ze moj synek mnie opuscil,wyliczylam sobie kazde 50 dni,kiedy Jarka ze mna nie ma sama sobie zadaje bol i cierpienie!To jest chore,zadaje sobie bol za wszystkie Jarka cierpienia,za to ze zgotowalam mu taki los.Wystarczylo pielegniarki,lekarzy przywolac do porzadku,wrzeszczyc,ze cos zlego sie dzieje(nikogo nie bylo na oddziale - byly Walentynki,ostatki),a pacjetki w tym czasie byly skazane same na siebie(patologia ciazy)Dlaczego Jarek urodzil sie w tym dniu!?DLACZEGO,DLACZEGO,DLACZEGO!!!Skazali mi GO na smierc i dlugie cholerne cierpienie.Ale nie moge cofnac czasu,juz nic nie moge zrobic dla MOJEGO UKOCHANEGO JARKA,spapralam wszystko ,a moglo byc inaczej i dlatego sie drecze.NIE ZALUJE,ZE JAREK BYL Z NAMI ,BO GO KOCHAM I KOCHALAM NAD ZYCIE!Nic i nikt GO nie zastapi,mimo ze starszy syn i moj wnuk sa JEGO sobowtorami(jego kuzyna zdjecie moglabym wykorzystac jako zjecie Jarka)Patrze i mysle Boze jacy oni do siebie podobni,nieraz ogarnia mnie zazdrosc i rozpacz,zeby ich tez nie ranic!Moze to dar od BOGA to ich fizyczne podobienstwo,ze moge spojrzyc za pare jak Jarek by wygladal?Kuzyn Jarka tak bardzo przyblizyl sie do mnie jakby chcial mi pomoc,jest taki serdeczny,cieply,dobry chlopiec mimo ze ma 14 lat!Moze to zasluga Jarka?! KK
|