Mija 160 dni odkad moj Synek odszedl do Boga,a ja mam znowu wielkie doly,tak bardz tesknie,tak mi zle!Tak barzo chcialabym GO zobaczyc,przytulic,zaspiewac Mu JEGO ulubione kolysanki.Zycie jest takie puste bez Jarka.Codziennie odwiedzam synka na cmentarzu wcale nie przynosi mi to ulgi,ale nie moglabym Go opuscic chociazby na jeden dzien ,zwariowalaby!Powolutku ide dwa kroki do przodu,trzy do tylu i znowu 3 do przodu ,dwa do tylu,wydaje sie mi ze powoli wracam do zycia,przyjdzie dzien ze jestem znowu na poczatku tej okrutnej drogi.Wsztstko rozumie,ze Jarek wybral TA DROGE jest mu tam dobrze,nic GO nie ogranicza,nie chcialabym Go ranic moimi lzami,ale tak bardzo tesknie. mama Jarka lat17
|