Krysiu, podobnie jest ze mną, ja też płaczę, ale na cmentarzu i już nie zastanawiam się tak bardzo, czy ludzie coś pomyślą..powiedzą..Ty też nie myśl o tym..To jest Twój ból, Twoja rozpacz i na pewno nikt, kto tego nie przeszedł, nie zrozumie, więc nie myślą, co chcą. Ja, mam córke, młodszą od Syna, mogę z nią rozmawiać o Mariuszu, ale nie chce za dużo, bo wiem, jak jest jej ciężko-byli bardzo zżyci z sobą, tym bardziej, że razem studiowali..mieszkali w wynajetym mieszkaniu. Twojemu starszemu Synowi, też na pewno jest ciężko, pomimo, że ma już swoją rodzine, ale w koncu to był/jest jego brat. Pewnie też miałaś ich tylko dwóch? Na Twoim przykładzie, teraz już wiem (choć znajomi mi wmawiają, że jak będę miała wnuki, to będzie mi lżej), że nie będzie lżej, bo przecież wnuki, nie mogą zastąpić Syna, ktorego nosiło się pod sercem, chowało, opiekowało i tak bardzo kochało i kocha. Krysiu, życzę Ci dużo sił i przytulam. mama Mariusza l.24 M.M
|