Masz rację mamusiu Pysi, nikt inny nie rozumie tego tak jak rodzice po stracie ukochanego dzieciątka. Słowa typu "weź sie w garść, życie toczy sie dalej" doprowadzaja mnie do wariacji.Kasiuńka była dla mnie jak córcia, kochałam i kocham ją tak jakby była moim dzieciątkiem. NIE UMIEM i nigdy się z tym nie pogodzę co się stało od 3 kwietnia...że taka pełna życia i energii niebieskooka blondyneczka odeszła z ziemskiego świata.((( Nigdy nie zapomnę jak słuchała bajeczek które czytałam jej na dobranoc, opowiadałam wymyślone bajeczki o ślimaczkach, bawiłam się....mam wrażenie że tego życia dalej nie wytrzymam i myśli krążące w jednym kierunku tym najgorszym kiedyś zrealizuję.... Ciocia Ewcia http://kasiuniasacharuk.pamietajmy.com.pl