„Cmentarna droga”
Bramą cmentarną koło kaplicy, Dalej aleją akacjową; Krzyż chrystusowy z Panem co milczy, Mijam w połowie drogi.
I dalej prosto główną aleją, Koło śmietnika przechodzę: Wody nabrałem, kwiaty podleję, Kamień graniczny mijam po drodze.
Przy tym kamieniu w lewo skręcam, Koło ściętego, grubego drzewa. Konewka ciąży: ścierpła mi ręka... W ciszy cmentarnej jakiś ptak śpiewa.
Kilka poprzecznych alei mijam, Już niebieskiego widzę anioła! Nad ścieżką gałąź – głowę pochylam: Cześć ukochana – już w myślach wołam!
Anioła mijam po prawej stronie, Dwa rzędy za nim też w prawo skręcam. I to cmentarnej drogi mej koniec: Tutaj mogiła Twoja przepiękna...
Wśród wrzosów i jesiennych traw Biało-zielone róże stoją... Żegnam się, w dłoniach chowam twarz: Łzy z oczu płyną – wspomnienia tak bolą!
Cmentarną drogą codziennie rano I późnym popołudniem chodzę. Rozmawiam z Tobą moja kochana I wciąż pogodzić się nie mogę...
Bo przecież zawsze zmierzaliśmy Wspólnie obraną - jedną drogą! Marzenia, plany wspólne mieliśmy... Dziś one spełnić już się nie mogą!
Dzisiaj do grobu cmentarna droga: Dalej zamknięte dla mnie bramy! Codziennie modląc się proszę Boga: Wpuść mnie do mojej ukochanej!
Odeszłaś: - nagle mnie opuściłaś! Drzwi zamykając za sobą... Na drodze cmentarnej mnie zostawiłaś... Jak mam podążyć dalej za Tobą?!
Cmentarna droga na Twej mogile Bramą do nieba jest zastawiona! Uchyl jej wrota chociaż na chwilę: Weź mnie do siebie w swoje ramiona!
Cmentarną drogą do Ciebie chodzę, Tam grobu drzwiami droga się kończy! A ja otworzyć tych drzwi nie mogę! I z Tobą kochana się połączyć...
Dziś w myślach jeden pozostał plan: Plan tej cmentarnej drogi! I jedno w myślach marzenie mam: Dotrzeć do Ciebie! – lecz jak to zrobić?...
|