Czas leczy rany Wszystko leczy rany Pieśń skowronka pośród pól boskich Pies co wita Cię za drzwiami A nawet ja, gołymi rękami...
Czasami chciałabym zniknąć Bo sama w to nie wierze Świat po kryjomu żyje A los co chce zabierze...
Czasami pośród chmur zobaczę czyjeś oblicze Wtedy zamyślona myślę o świecie Lekkim jak zefir na mokrej łzie Po co mi życie, skoro Sama nie wiem jak przeżyć je...
Wiersz pisany od niechcenia, gorzkie słowa I szczypta zamyślenia Puste słowa i odrobina serca Ot zwykłe bzdury, Żyjące w mej duszy, bez winy i skruchy
Ale wszystko leczyć może rany Te krwawiące chłodem i te co mijają Cię jak przechodzień..
Wszystko się zabliźni nie raz mówiłam Lecz już nie pamiętam dlaczego takich słów użyłam Sama pośród gwiazd odcieni Siedzę pośród swoich cieni Bez świecy ołtarza i bez kałamarza Bez palącego oddechu i bez zimnego Krzyża W samotności można mówić wszystko bez grzechu, bez winy i krwi płynącej strumieniami z duszy rozrywanej Anielskimi Kłami Ani złudzeń, że ktoś powie Ci że Czas leczy rany...
|