Dzisiaj nie mogłam spać. Wstałam wcześnie i ogladałam kasetę ze studniówki mojej Kasi. Boże, jakie to moje dziecko było szczęśliwe, wesołe i ten Jej piękny uśmiech. Koleżanki Kasi zakładają rodziny, rodzą dzieci, cieszą się życiem a moja córeńka.... Dlaczego to tak boli. Dziwię się, że ten ból mnie jeszcze nie zabił. Ale w końcu łzy zrobiły miejsce na nową porcję cierpienia, bólu i tęsknoty, tej strasznej tęsknoty. Kasieńko, kocham Cię. Teresa-mama Anioła Kasi L.
Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.
|