Rok temu stałam przy grobie moich rodziców, patrzyłam na moja córeczkę, nie zabraliśmy rękawiczek i było jej zimno w rączki.Pamietam ich widok i pamietam, że wtedy sobie pomyslałam- Boze kochany co ja bym zrobiła , gdybym musiała chodzic na grób do Ciebie myszeczko- minęło 21 dni i byłam nad jej grobem. Ironia losu??? Też płaczę od wczoraj, BARDZO trudne dni!!!!Na cmentarz poszliśmy póxno bo nie chciałam się tam z nikim spotkać, Na miejscu okazało sie , że miejsce gdzie spoczywa moja myszeczka jest chyba najbardziej oświetlonym miejscem na całym cmentarzu. Znicze i kwiaty nie mieścił się na pomniku i kostce, która jest wokół. Widok był tak niesamowity, że aż zaparło mi dech w piersiach. Pięknie pomyślałam!!!, ale dlaczego tak musiało być??? Moja córeczko, myszeczko!!! kocham Cie jak do końca świata i z powrotem. Jeżeli możesz przyjdź i przytul mnie, tak bardzo tęsknię za Twoim śmiechem, wesołym trajkotaniem. Wiesz córeczko- niekiedy marzę sobie , ze to jest straszny sen , zaraz sie wybudze i znowu sie przutulimy a ja Ci powiem: Jak to dobrze Korusiu, to był tylko koszmarny sen"
|