Ręce opadają jak czytam twoje słowa dolores2, mój synek nie żyje już 4 lata i 2 miesiące i nic nie zmniejszyło mojego bólu, tęsknota jest coraz większa bo coraz dłużej go nie widzę, nie słyszę jego głosu jak mówi mamo, BOŻE JAK JA BYM CHCIAŁA USŁYSZEĆ JEGO SŁOWA ten ból robi się nie do zniesienia. Jak odszedł modliłam sie jak opętana co dzień na mszę biegałam .ale realia są takie jakie są teraz idę do kościoła pomilczeć sobie w bólu, bólu który jest straszny świadomość bezsilności odbiera mi siły...... nie wiem jak dalej żyć, czy miłościwy Bóg właśnie tak okazuje mi swoją miłość ????? ewa