Droga Marto! Musisz żyć, musisz zacząć się uśmiechać dla Piotrusia. Na pewno nie chciałby, żebyś była cały czas smutna. Wiem, że to bardzo trudne, sama przecież jestem w podobnej sytuacji. Tyle, że ja mam jeszcze młodszego syna i może dlatego muszę jakoś funkcjonować. Codziennie jednak znajdę sobie miejsce i czas, żeby popłakać. Czy tak ma być do końca życia? Hania