Mój syn zginął też 15 kwietnia tylko rok wcześniej. Wyszedł na chwilę do kolegi i na przejściu dla pieszych potrącił go samochód. Lekarze całą noc walczyli o jego życie ale on odszedł. Minęło 1,5 roku a serce nadal pęka. Bartek tata Grzesia 07.11.1990 - 15.04.2007) ghost70@gmail.com Bartek tata Grzesia *07.11.1990 +15.04.2006