Droga Marto. Wiele osób mi mówi, że oni już są szczęśliwi (razem z moim synem zginął również jego kolega), że nie chcieliby byśmy się martwili, rozpaczali. Podobno jeśli tu na Ziemi będziemy dłużej rozpaczać niż 40 dni to dusze nie zaznają spokoju, "męczą" się. Ale jak tu można nie rozpaczać, nie da się ... . Myślę jednak, że musimy być silne, chociaż to bardzo, bardzo, bardzo trudne. Zapalam światełka dla naszych aniołków (*)(*)(*)(*)(*) Pozdrawiam Hania
|