Ja Marto tez tak mysle jak Elzbieta,jestesmy jaby wybrane.Ale nikt nam nie odpowie-dlaczego,nikt tutaj podczas tego ziemskiego zycia,i nie ma co pytac.Ja po roku czasu trafilam do tego forum.Ten rok zaraz po tragedii to byl obled,wydawalo mi sie ze to tylko mnie spotkalo.Wkolo siebie widzialam ,szczesliwe rodziny,usmiechniete dzieci,samo radosc.Nie wiedzialam czy zyje ,czy snie-mialam taki zal do calego swiata.Mnie Bog wybral,nie moja siostre(ktora ma 3 dzieci ,nie brata,nie przyjaciolke(ktora ma 3 dzieci)tylko mnie-najslabsza psyczicznie,najbardziej wrazliwa na krzywde ludzka.Tak analizuje wszystko,i wiesz Marto,jednak cos sie stalo,w tym momencie jak Patryk odchodzil do Domu Ojca.Bylam wtedy w Londynie-sylwester,siedzielismy w domu z mezem. Polozylam sie spac o 2,i nagle nad ranem obudzilam sie,siadlam na lozku i poczulam jakby ,zaczynajac od glowy moje cialo przeszywa prad ,taki cieply,taki niesamowity,nie moge tego okreslic.Zbyszak mowi jest 5.38-idz spac.Po przyjezdzie do Tomaszowa-to juz wiedzialam o ktorej nastapil zgon.Pierwsza im powiedzialam-byli w szoku ,skad ja wiem.I tak Marto,mysle jak to Bog -wszystko zaplanowal-wezwal Swoja Wola Patryka,a mnie zostawil,taka juz inna na tym swiecie,i silniejsza i z wieksza wiara.Ach tak sie rozpisalam.Juz koncze.Przegladalam Patryka plecak,zeszyty,i znalazlam w srodku piekny krzyzyk.Zanioslam go grabarzowi ,by taki sam ksztalt byl na pomniku,on identyczny zrobil,Minal jakis czas,i mowie mamie idz odbierz ten krzyzyk.Mama tak sie wybierala,az wkoncu okazalo sie ,ze zaginal,i nie wrocil do mnie.Tak mi przyszlo do glowy--oj Pati,Pati nie chciales by do mnie wrocil,bo po co mi taki krzyzyk na cale zycie.Trzymaj sie Marto,ja wieczorem to zwracam sie do Boga i prosze.....Boze nasz milosierny zamien nasze smutki i cierpienia w pocieszenie i radosc!Pozdrawiam serdecznie. angela
|