Ja też cierpię,mimo że jestem ciocią! | Hits: 1062 |
|
Ciocia anioła  
20-01-2015 17:48 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Na początek chciałabym złożyć kondolencje wszystkim osieroconym rodzicom,bardzo Wam współczuję chociaż nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak bardzo cierpicie i jak ciężko jest Wam stawiać czoło kolejnemu dniu bez Waszego dziecka.Ja jestem ciocią anioła i siostrą osieroconej mamy.Patrze na moją cierpiącą siostrę której ogromny ból nie znika z twarzy,nawet jeśli się śmieje lub cieszy z czegoś w jej oczach widzę to bolesne cierpienie,przygasła :(.Jestem z niej taka dumna bo mimo ciężkiej choroby syna a potem jego śmierci potrafiła udźwignąć ten ciężar i radzi sobie z tym życiem bez niego (chociaż w sumie tak trzeba i niema innego wyjścia bo jest jeszcze reszta rodziny dla której musi żyć i funkcjonować)to mimo wszystko jest dla mnie wielką i mądrą osobą która potrafi zrozumieć tą całą sytuację mimo tego bólu. Chciałabym podzielić się też swoim przeżyciem po stracie siostrzeńca...Wiem że Wy matki cierpicie najbardziej i tylko Wy same wiecie jak bardzo to boli...ale ja będąc ciocią też bardzo cierpię,tęsknię bardzo mocno za moim kochanym siostrzeńcem, niema minuty żebym o nim nie myślała,każdego dnia wylewam morze łez,jest mi cholernie ciężko,po jego śmierci rozpadłam się na drobne cząsteczki,myślałam że jako "ciocia" szybko się pozbieram i zacznę żyć jak dawniej ale z dnia na dzień z miesiąca na miesiąc wcale nie jest lepiej ani trochę,więc tak sobie cierpię sama,krzyczę w duchu i nie śmiem o tym mówić rodzinie bo mimo wszystko moja siostra cierpi dużo bardziej i to ona potrzebuje teraz uwagi. Rodzina,znajomi martwią się o siostrę,pytają jak się czuję po stracie syna(i bardzo dobrze bo ma ogromne wsparcie i bardzo jej to pomaga,ja też staram jej się pomóc jak mogę)ale nikt nigdy nie zapytał mnie jak się czuję po stracie siostrzeńca a przecież tak bardzo uczestniczyłam w jego życiu,był mi tak bliski i tak bardzo cierpię po jego stracie.
|
|
:: w górę ::
|