Tak właśnie jest jak pisze filjan w poprzednim poście. Może tylko to, że rany w sercu i w duszy się nie goją .. jatrzą się cały czas ... przysychają i otwierają się na powrót ... Tak, śmierć przestała być straszna, każdy dzień przybliża nas do niej i do naszych dzieci. Tomek miałby dzisiaj 18 lat ... i wydaje mi się, że ma , w moich myślach i wyobrażeniach rośnie razem ze swoimi równieśnikami. Kiedy odszedł był 14letnim wesołym chłopczykiem ... Moim chłopczykiem o włoskach jak szczoteczka ... L.R.
|