właśnie to mnie najbardziej dziwi bo ja straciłam Jedynaka i myslałam, że tego nie przeżyję a żyję już 787 dni bez niego. Faktem jest , że nie można tego nazwać życiem tylko wegetacją, jedyna radość to każdy skończony dzień zbliża mnie do Syna. beata http://szymontrafalski.pamietajmy.com.pl/index.php