Wiecie co ja wam powiem ze to co oni wyprawiają to przechodzi pojęcie -dam wam mały szkic 30 grudnia przyjechali chrześni moich maluchów ze swoimi dziećmi ...po obiedzie dzieci bawiły się razem nagle walenie do drzwi ...sąsiadka :'' uspokójcie te dzieciaki ja chcę spać wytrzymać nie idzie '' mąż mówi ale prosze pani jest dzien dzieci normalnie się bawią nie biegają nie krzyczą nie skaczą -'' no i co z tego ma być cisza pan nie rozumie ze ja chce spać?'' no nie rozumie bo noc jest od spania '' a ja chce teraz spać '' wyszłam ja więc i mówie no to dobrej nocy pani życzę i zamknełam drzwi ..dziś spotkałam sąsiada mowie witam o co wczoraj panstwu chodziło ze znowu było walenie w sufit? bo ani dzieci nie chodziły gdyż spały ani my nie chodziliśmy bo ciekawy program był w TV i uwaga na odpowiedz :) my słyszymy wszystko nawet łóżko jak się ktoś na nim obraca :)...lada dzień będą słyszeć moje myśli chyba . Jak mój sąsiad robi imprezkę w weekend to co najwyżej uśmieje się z odgłosów do głowy by mi nie przyszło nawet słowem mu coś powiedzieć , a ci pod nami jacyś dziwni są ..taki wymarły dom , zawsze w oknach ciemno u nich , wyłączony wiecznie domofon ..nie wiem nie rozumiem ich i czasami mi jest ich żal bo podobno jak ktoś ma skopane życie innym kopie . Jak chcecie bliżej poznać zwariowane zachowania moich pukaczy zapraszam :) mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni
|