Jeszcze jedno. Cały czas wierzę, że nasza córeczka jest przy nas. Oczywiście wolałabym żeby to nie była tylko wiara, żebym mogła ją przytulić tak fizycznie. Jednak tak mocno wmówiłam sobie jej obecność przy nas, że osobiście nie chodzę jakoś szczególnie często na cmentarz, ponieważ w sytuacji w której się znalazłam potrafię tylko zaakceptować to że jest niewymownie szczęśliwa, że jest gdzieś blisko. Również pojawienie się w naszym życiu kolejnego synka wiążę z tym ,że to nasza kochana Tosieńka czuwa nad nami.
|