Dziewczyny kochane, nieobecne -usprawiedliwione ;) jeśli będą chciały- mogą dostać aniołki pocztą... A teraz dużo ciepłych myśli. Ciąże z Teo też miałam zagrożoną, też od początku leżenie, leki...radosć przeplatająca się z niepokojem.
Dobrze, że możecie być w kontakcie, my wtedy nie mieliśmy jeszcze podłączonego internetu, strasznie było zostawać z tymi strachami samej- niemal na całe dni Mocno przytulam do serca Ania Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
|