Tak jak w temacie, czy jest ktoś z Częstochowy? Od straty mojego maleństwa upłynęło już 34 miesiące i w sumie dopiero teraz czuję się gotowa na to, żeby pomóc innym! Wcześniej to chyba mnie trzeba było by pomagać! Może jest ktoś z okolic, razem było by łatwiej coś zrobić, wyjść w Naszym mieście z tematem straty dzieci do ludzi. Ja mogłam liczyć na rodzinę, niestety nie na psychologów. Jeden stwierdził, że skoro to była nie planowana ciąża to może było to psychiczne odrzucenie i dlatego poroniłam, a drugi upewniał mnie w przeświadczeniu, że drugie dziecko zapełni pustkę po pierwszym. W rezultacie gdy urodziłam Marcelkę poczułam rozczarowanie, że pustka nie zniknęła. Chciałabym aby inne kobiety w podobnej sytuacji wiedziały gdzie się zgłosić w naszym mieście, a nie żeby wraz z rodziną szukały po omacku. Mam nadzieję, że do zobaczenia. P.S. Mam nadzieję, że nie napisałam zbyt chaotycznie.
|