Droga Pani Aniu,trzeba bylo przyjechac az do Anglii aby zapoznac sie z Pani ksiazka a co za tym idzie poznac bardzo smutna historie Sebastiana i wasza wale o godne zycie dla chorego dziecka. po przeczytaniu Oswoic los szukalam z Pania kontaktu,aby powiedziec jak bardzo Panstwa podziwiam i gratulowac samozaparcia.Tak sie sklada ,ze jestem tzw.carer assistant. pracuje w domu opieki a jeszcze w Polsce odbywalam praktyki w domu opieki dla dzieci i wiem jak niewielu jest rodzicow takich jak wy ktorzy poswiecaja wszystko aby pomoc choremu ukochanemu dziecku.Widzialwm dzieci ktorym rodzice "pomogli " stac sie chorymi ,dzieci ktorych rodzice sie wyrzekli bo przeciez chore dziecko to wstyd.Wiem jak kazde z nich glodne jest milosci i prosze mi wierzyc Sebastian mial duzo szczescia ,ze urodzil sie w tak wspanialej rodzinie .Moze byc pani dumna z siebie dzieci i meza o Pani starszej mamie juz nie wspominam Ta rodzina ktora wspolnie stworzyliscie moze swiecic za wzor innym,Slowo milosc nie jest wam obce.Sama jestem matka czworki wspanialych zdrowych dzieci i wiem ile klopotow sprawia wychowanie i dlatego chyle glowe przed Toba pani Aniu Usciskaj mocno wszystkie dzieci mieszkam niedaleko ,bo w Maidston i zawsze chetnie sie skontaktuje .Zycze powodzeni serdecznie pozdrawiam.Haneczka
Ania mama Zuzanki (18.03.2011) Aniołka Haneczki (23.01.2014; 23tc) Lilianki (09.03.2015)
|