Dziewczyny nawet nie wiecie jak bym chciała wziąć udział w takim spotkaniu ale dojazd trwałby chyba z 5 godzin. No i musiałabym zostawić moją dwuletnią córeczkę. Zawsze lubiłam moją małą miejscowość ale teraz zaczynam widzieć minusy tego że tu mieszkam. 99% grobów na naszym cmentarzu dziecięcym to groby z lat 50-tych - 80-tych. Rodzice tych dzieci, których czasem widuję przychodzą tam z wnukami a najczęściej nie przychodzą i jestem tam zupełnie sama. Myslę, że pomysł Maryś by dawać osieroconej matce jeszcze w szpitalu nr tel do osoby, która też to przeżyła jest naprawdę świetny. Alkione