No i jeszcze sprostowanie, bo Malomi napisala, ze moze we Francji jest to oczywiste, ze broszura jest skierowana rowniez do kobiet po poronieniu - moim zdaniem wcale nie jest do nich skierowana, bo tutaj (o czym przekonalam sie rok temu, jak sama poronilam w 12 tc) poronienie jest powszechnie traktowane jak niemalze zjawisko fizjologiczne, "bo to bardzo czesto sie zdarza" i "natura wie co robi" - 2 glowne argumenty doprowadzajace mnie do szalu! Oraz jeszcze: "Nastepnym razem na pewno sie uda" - nieprawda, sama jestem tego zywym dowodem - moj synek urodzil sie w 29 tc i zmarl po 30 dniach. A jak ktos jest po poronieniu smutny albo - o zgrozo - rozpacza, to sie na niego patrzy jak na dziwolaga, ktory "ma cos z glowa nie tak". I dlatego w naszej broszurze trzeba wtracic, ze poronienie jest rowniez bardzo traumatycznym przezyciem, jest strata dziecka - wyobrazen o nim, planow i marzen z nim zwiazanych, przyszlosci, ktora nigdy nie nadejdzie... -------------------- aneta
mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem
|