Drodzy Rodzice! Bardzo Was potrzebuję!!! Trzy tygodnie temu po ponad 2 miesiącach walki zmarł mój synek Emilek, był bardzo chory (serduszko i białaczka). Z każdym dniem czuję się coraz gorzej. Paradoksalnie najspokojniejsza byłam bezpośrednio po jego śmierci, bo zdawałam sobie sprawę, że już nie będzie cierpiał a my nie będziemy już musieli znosić tego strasznego stresu w szpitalu. Byłam pewna, że już pogodziliśmy się z jego odejściem, ale teraz wszystko powraca z ogromną siła: emocje, pytania, wyrzuty sumienia, nagłe zmiany nastroju, totalne wyobcowanie. Czy ktoś mnie rozumie??? Czy w Krakowie działa jakaś grupa wsparcia? Jeżeli nie, to może sami coś założymy i spotkamy się. Bardzo potrzebuje kontaktu z osobami w podobnej sytuacji. Mimbla7
|