Minęły już 3 tygodnie od Twojego odejścia, czas tak szybko płynie kiedy Cie nie ma... Pamiętam jak skakałeś w moim brzuszku - Twoim małym, jedynym domku. Mam nadzieję że było Ci u mnie wygodnie. Bardzo mi przykro że nie mogę pokazać Ci jak wygląda świat, jak pięknie kwitną bławatki w zbożu i rumianek, ile jest truskawek i czereśni, jak nisko latają jaskółki, jak cudownie pachnie powietrze po letniej burzy. Pocieszam się myślą że jesteś ciągle obok mnie, masz śliczne białe aniołkowe skrzydełka i widzisz to wszystko co chciałabym Ci pokazać. Odszedłeś w Boże Ciało, w czerwcu, tuż przed moimi urodzinami... W miesiącu który do tej pory był dla mnie najszczęśliwszym miesiącem w roku... Mam nadzieję że nie gniewasz się na mnie, że rozumiesz moją decyzję... Gdybym czekała na Twoje narodziny do września bardzo byś cierpiał, mogłoby Cię coś boleć, zapewne by bolało... I Tobie i mnie i Twojemu tatusiowi byłoby dużo trudniej... Tak było dla nas wszystkich lepiej, przede wszystkim dla Ciebie...
Nie martw się, wszystko będzie dobrze, mój dziadziuś się Tobą zaopiekuje, a ja sobie jakoś dam radę, Twój tatuś bardzo mi pomaga. Pamiętaj o mnie Mikołajku i uśmiechnij się czasem z góry do Twojej mamusi, która kocha Cię najbardziej na świecie (*)(*)(*)
Mama Mikołaja(ur.zm.24tc) (*)(*)(*) http://mikolajjarzyna.pamietajmy.com.pl
|