moja maleńka gwaizdeczko ... ostatnio jakieś uczucie spokoju i szczęścia mnie ogarnęło ... moze dlatego że byłam na cmentarzu .... tak bardzo chciałabym móc do ciebie jeździć częściej ... a teraz będą znowu święta ... i mnie znowu przy grobie nie będzie ... :(:( Jak ja bardzo chciałabym umieć cofnąć czas ile rzeczy mogłabym zrobić inaczej ...nawet jeśli musiałabyś umrzeć to wzięłabym cię w ramiona , przytuliła , wycałowała ... wiedziałabym czy miałaś czarne włosy czy blond jak bracia .... czy kiedy sie urodziłaś to miałaś zimne usteczka czy może jeszcze ciepłe od mojego ciała ....czy włosy byłyby proste jak u Szymka czy kręcone jak u Jasia ? Czy skóra byłaby jasna jak moja czy ciemniejsza taką jak ma tata ? I ubrać mogłabym cię do trumienki sama ... wybrać małą sukieneczkę może była by biała a może różowa ...do trumienki włożyłabym misia i kocyk taki milutki w dotyku , żebyś nie leżała sama i zrobiłabym zdjęcia ...cały album , żebym mogła później oglądać i podziwiać jaka byłaś piękna ...
A gdybym mogła cofnąć czas jeszcze i nawet gdybym wiedziała ze umrzesz to zapamiętałabym każdy dzień ciąży .... każdy zapach , kolor i smak ...każdą emocję i łzę wzruszenia kiedy byś kopała... i filmik króciutki kamerą bym nagrała , zeby podziwiać brzuch kiedy tak koziołki fikałaś i kopałaś .... patrzyłabym później ze łzami w oczach jak śmiesznie brzuch skakał ... więcej bym się śmiała i mniej narzekała .... i nawet z tego porannych mdłości problemów bym nie robiła .... wiecej zachcianek bym miała ...bardziej tatę twojego wykorzystywała:) ... więcej szymkowi opowiadała ... i więej pamiatek bym po Tobie miała... gdybym tylko CZAS mogła cofnąć ...
Tak bardzo tęsknie .... czasami się budzę w nocy i myślę czy TY naprawdę byłaś ... tak bardzo zaciera mi się rzeczywistość z wyobrażeniami jakby być mogło gdybyś nie umarła ...