Wczoraj wieczorem poplakalm sobie troche bo znow wrocila mysl i przeczucie ze umieralas dwa dni...ze cos sie dzialo wczesniej a lekarz i polozne zignorowali to....skad ten nagly, straszny bol sie pojawial od czasu do czasu....pewnie nigdy nie bede wedziala ale czuje ze umieralas dwa dni we mnie a ja??? czulam cos ale chyba zignorowalam i zle zareagowalam na swoj instynkt...przebacz mi coreczko!!! serce tak boli ze ty cierpialas, ze ty chcialas zyci tylko ludzka glupota cie zabila!!!!
Kolejny dzien bez ciebie....o jeden dzien blizej zebysmy sie spotkaly....