Juz dwa miesiące,a morze dopiero dwa miesiące. Dni uciekają,a ja już nie mam sil płakać. Nie jest wcale łatwiej,a ci co mówią,ze z czasem przestanie bolec i zapomnę,są w dużym błędzie i nie wiedza co mówią. Tak tęsknie za moim skarbem,ja chyba oszaleje. Wieczorami mówiłam do niego,prosiłam żeby mi się przyśnił. Niestety nic mi się nie śniło,do dzisiaj. Śniło mi się ze urodziłam chłopca już po Oskarku. Miał chyba kilka dni,bo był malutki i strasznie podobny do braciszka. Poszliśmy z mężem na jakieś zawody pływackie,w których brałam udział.Malutki był głodny,a ja miałam właśnie płynąc,bo była moja kolej. Dałam mu piernika bo tylko to miałam w ręce i popłynęłam. Dopłynęłam do brzegu,chciałam iść do małego,ale go nie bym. Ktoś powiedział,ze maż go zabrał i poszedł w tamta stronę,tam było jakieś wejście wiec weszłam tak i szukałam ich. Zobaczyłam męża myślałam,ze się bawi z małym,bo tak to wyglądało,podeszłam do moich skarbów,mąż zapłakany powiedział do mnie,bardzo mi przykro (tak jak ta pielęgniarka przez telefon)i owijał maluszka w kocyk. Pomyślałam ze to jakiś koszmar,ze znowu stracę dziecko i zaczęłam krzyczeć nie,wyrwałam małego z jego rak. Maz nie wiedział co ma robić,odwinęłam małego i zaczęłam do niego mówić to,co chciałam powiedzieć Oskarkowi,ale nie było mi dane. Mówiłam mu jak bardzo go kocham i mocno go tuliłam (Oskarka nie zdążyłam )czułam tak jak bym z Oskarkiem się zegnała a nie z drugim skarbem.Pożegnałam się choć nie chciałam,popłynęły łzy. Nagle maleństwo zaczęło rusza główką,tak jak by piersi szukało. Zaczęłam krzyczeć do męża,ze on żyje mąż myślał ze oszalałam. Kazałam mu dzwonić po karetkę,bo mały był bardzo wycieńczony,dopiero jak zobaczył ze nasz skarb je,zadzwonił i płakał ze szczęścia. Potem jak bym przeniosła się w czasie,o kilka lat,zobaczyłam chłopca który miał z 5 latek,na tyle wyglądał,machał do mnie i mówił mamusiu.Byłam tak bardzo szczęśliwa. Wiedziałam ze to jest ten maluszek,który był taki słabiutki,i ze przeżył,ze to mój kochany synek. W tle za nim chłopca ale był taki jakiś zamazany,nie widziałam dobrze twarzy ale widziałam uśmiech,ten chłopiec uśmiechał się do mnie.I nagle się obudziłam. Myślę ze tym chłopcem w tle był kochany Oskarek,ze w ten sposób chciał mi pokazać,ze będzie się opiekował swoim młodszym rodzeństwem,ze będzie czuwał zęby nic złego się nie stało . Synku,dziękuje ci za ten sen,dziękuje ci za wszystko.Kocham cie nad życie cie kocham.
http://oskarzielinski.pamietajmy.com.pl http://oskarzielinski.pamietajmy.com.pl
|